czwartek, 31 grudnia 2015

Sposób na nudę

Pietruszka usiadł koło Mamy i powiedział "Nudzę się". Mama kiwnęła głową po czym odparła "Super. To idź i skończ czytać lekturę".

Pietruszka zamyślił się jakby zupełnie nie usłyszał odpowiedzi Mamy, po czy stwierdził  "Wiem, pójdę się pobawić z dziećmi". Po czym popędził do pokoju Jachola, z którego już dobiegał śmiech Zochacz.

Dorosły się znalazł. 

środa, 30 grudnia 2015

Był sobie ...

Pietruszka i Zochacz, jak zwykle w trakcie Jacholowej drzemki w weekend, zasiedli przed telewizorem. Pietruszka poprosił o film z serii "Był sobie człowiek". Mama zgodziła się, po czym zaproponowała żeby dla równowagi Zochacz wybrała odcinek. Pietruszka zaczął czytać kolejne tytuły a Zochacz układała w kącie swoje lalki. Kiedy Pietruszka doszedł do "Podboje islamu", Zochacz ożywiła się i krzyknęła "Salami! O tak!".

Mama nie wie czy muzułmanom wolno jeść salami. Ale jeśli nie to ma względną pewność, że córka nigdy wiary ojców nie porzuci.

poniedziałek, 28 grudnia 2015

Żubrze odgłosy

Kiedy droga na Święta przecięła w końcu polską granicę, Tata ogłosił, że czas zatankować. Wszyscy wyturlali się więc z auta i poszli zwiedzać stację benzynową. Po chwili Jachol dotarł do sporej lodówki zastawionej piwem Żubr, po czym zawołał z radością "Muuuuu!".

niedziela, 27 grudnia 2015

Rzeka słodkości

Zochacz przysypiała kiedy Mama zaczęła tłumaczyć Pietruszce, że Ratyzbona nie leży nad Dunajcem. Ocknęła się dopiero kiedy do rozmowy włączył się Tata, mówiąc "Dunaj czyli po niemiecku Donau".

"Donat?" spytała z nadzieją Zochacz. Jak widać nie tylko "c" jest literą znaczącą. Swoją drogą Mama zauważyła, że choć jej dzieci miewają problemy ze słuchem, nigdy nie zdarza się to w sytuacji gdy mowa jest o słodyczach.

sobota, 26 grudnia 2015

Znaczące C

Świąteczna droga do domu przecinała Dunaj. Kiedy usłyszał to Pietruszka krzyknął z radością "Ja już pływałem po Dunaju". Tata pokręcił przecząco głową, na co Pietruszka żarliwie dodał "Naprawdę Tato, byłem z Babcią i Dziadkiem na spływie".

"Byłeś na spływie Dunajcem a nie Dunajem" wyjaśniła uprzejmie Mama. Czasem jedna litera ma jednak kluczowe znaczenie.

czwartek, 24 grudnia 2015

Świąteczna Współpraca

Droga do domu była w tym roku długa i pełna atrakcji. A w domu czekało mnóstwo spraw i sprawunków, które nie mogły czekać. Mama wyjęła więc choinkę, położyła koło niej bombki i powiedziała do Pietruszki i Zochacza "Do roboty moi drodzy". Po czym poszła myć i szykować do spania Jachola.

Kiedy wróciła po piętnastu minutach ujrzała dwie bardzo dumne twarze i Choinkę Idealną.



Bo jak inaczej nazwać drzewno ubrane w pełnej komitywie przez ośmiolatka i pięciolatkę, obwieszone produktami małych rączek zbieranymi przez ostatnie lata.

Niech ta radość, miłość i wzajemne wsparcie wylądują także pod Waszą choinką Drodzy Czytelnicy. Na dziś, na jutro, na dobre. 



wtorek, 22 grudnia 2015

niedziela, 20 grudnia 2015

Słoneczko

Zochacz miała trudny dzień, dzięki czemu Mamie udało się odmienić słowo "cierpliwość" przez wszystkie przypadki. We wszystkich znanych jej językach.

Po obiedzie Zochacz na chwilę zniknęła po czym wróciła z rysunkiem i powiedziała do Mamy. "To jesteś ty. A to słoneczko to jestem ja. I to oznacza że ciebie kocham".

Są takie chwile w życiu matki które działają jak słoneczko po tygodniach szwajcarskiej mgły.


piątek, 18 grudnia 2015

Karuzela sterowana

Jachol dostał niedawno pierwsze w życiu auto sterowane pilotem. Niestety szybko okazało się, że kiedy naciśnie się pilota auto zaczyna uciekać. Bardzo się to Jacholowi nie spodobało. Szybko jednak wymyślił jak może bawić się autem tak, żeby mieć je pod kontrolą.


czwartek, 17 grudnia 2015

Zachęta

Zochacz i Jachol poszli karmić kaczki w jeziorze. W pewnej chwili do brzegu podpłynął młody łabędź, który z trudem przeciskał się przez ciżbę mniejszych ptaków. Widząc to Zochacz pobiegła kilka kroków w bok i zawołała "Łabędź, come here!".

Okazało się, że szwajcarski łabędź komunikat zaskakująco zbliżony do "komm hier" w pełni zrozumiał. Choć może to była zasługa sporego kawałka chleba.

środa, 16 grudnia 2015

Instruktor fitness

Mama postanowiła się pogimnastykować. Widząc Mamę robiącą brzuszki, Tata zaczął robić pompki.

Widząc Mamę robiącą brzuszki, Jachol podbiegł, złapał ją za wyciągnięte dłonie i zaczął pomagać wstać. Bo przecieć ewidentnie próbowała i nie dawała rady. A jak już mu się udało to uznał, że pozycja do pompek to zaproszenie do zabawy w tunel.

I tyle było z rodzicielskiej gimnastyki. 

poniedziałek, 14 grudnia 2015

Szef(s)ka czapka

Zochacz przybiegła ze szkoły i oświadczyła "A my dzisiaj robiliśmy szewskie czapki". Zaskoczony Tata zaczął intensywnie myśleć, próbując sobie przypomnieć jakie nakrycie głowy nosi szewc. Po czym Zochacz dodała "Takie wysokie białe. Bo potem mieliśmy gotować".

No tak, po angielsku chef to kucharz.

niedziela, 13 grudnia 2015

Kolejność odwrotna

Po obiedzie, Tata wyciągnął blachę muffinek. Pietruszka wyciągnął rękę w kierunku jednej z nich, ale Zochacz go ubiegła. Pietruszka strasznie się zdenerwował i krzyknął, że on chciał ją wziąć pierwszy.

"Bóg powiedział że pierwsi będą ostatni" stwierdziła sentencjonalnie Zochacz. Te biblijne cytaty zaczynają jej wchodzić w krew.

sobota, 12 grudnia 2015

Wulkanizator

"Wiesz, jak ostatnio Jachol wpada w ciągu dnia do pokoju Pietruszki to w pudle z lego interesuje go tylko jeden rodzaj klocków" powiedział Tata. Mama oczyma duszy ujrzała te najmniejsze, najłatwiejsze do połknięcia. "Wyciąga tylko opony" dokończył myśl Tata.

Wulkanizator to chyba niezły fach?

piątek, 11 grudnia 2015

Polak - Gruzin dwa bratanki

W szkole do której chodzą Pietruszka i Zochacz uczą się się dzieci z prawie 30 krajów. Choć lekcje są po angielsku, jest wiele okazji, żeby wymieniać się wiedzą o ojczystych językach.

Ostatnio Pietruszka oświadczył "Gruzinski jest łatwy. Na przykład tarde to znaczy dzień dobry". Tata spojrzał zaskoczony i upewnił się "Buenas tardes?". Pietruszka pokręcił głową i odparł "Nie. Buenas tardes to jest po hiszpańsku. A szalom po hebrajsku. A po gruzińsku tarde".

No cóż, google translator twierdzi że dzień dobry to po gruzińsku დილა. Rodzicom pozostaje więc zaufać wiedzy Pietruszki. W końcu jest z pierwszej ręki.

środa, 9 grudnia 2015

Najwyższa pochwała

Mama postanowiła usmażyć z resztek obiadowych placuszki ziemniaczano-kalafiorowe. Ponieważ i ziemniak i kalafior mają dość mdły smak, zrobiła do nich sos tzatziki. Jako że sypnęła do niego dużo czosnku, założyła, że dzieci go raczej nie ruszą.

Kiedy Mama skończyła smażyć i siadła do stołu, z niepokojem zauważyła, że Jachol ma umazane sosem brodę, nos i czoło. Spojrzała na Tatę i spytała "Co mu się stało". Tata machnął uspokajająco ręką i odparł "Nic. Wylizywał talerz".

Chyba następnym razem Mama będzie musiała zrobić więcej sosu.

wtorek, 8 grudnia 2015

Poezja imion

Mama opowiadała przy kolacji, że ma koleżankę, której córka ma na imię Oktawia. Tata z miejsca zapytał, czy jej rodzice mają rabat w Skodzie. Po czym dodał, że jeśli tak, to szkoda że sam nie pomyślał o lepszych imionach dla swoich dzieci.

Pietruszka z miejsca zrozumiał jaki potencjał ma ta informacja i krzyknął "To ja chciałbym mieć na imię Lamborghini! A Jachol Maseratti".

"A ja Salami!" wykrzyknęła rozradowana Zochacz. Cóż, każdy walczy o rabat na to co najbardziej kocha.

niedziela, 6 grudnia 2015

Dwa w jednym

Odkąd urodził się Jachol, Rodzice przekonali się po wielokroć, że są sytuacje, w których fakt, że dzieci jest więcej niż dorosłych jest istotnym utrudnieniem. Jedną z takich sytuacji jest wyprawa na lodowisko - Jachol nie potrafi się samodzielnie utrzymać na lodzie więc jedno z Rodziców musi się nim zajmować a drugie nie jest w stanie uczyć jednocześnie Pietruszki i Zochacza.

Dziś jednak na pobliskim lodowisku Tata wypatrzył sprzęt wprost genialny. Pietruszka się uczy jeździć, Jachol jest przeszczęśliwy a Rodzice mogą się zmieniać przy Zochacz, dzięki czemu mają nawet szanse żeby sobie sami pojeździć.

Dla anonimowego wynalazcy plastikowej foki - hip hip hurra. 




sobota, 5 grudnia 2015

Źródło wszystkich strachów

Jakieś 20 lat temu Mama była wraz z młodszym bratem w ogromnym aquaparku. Kiedy pod koniec dnia ktoś go spytał czy się bał, Wujek Maciek odparł "Tylko raz. W tej podwójnej rurze. Bo obok jechała Anka i tak strasznie wrzeszczała".

Niedawno rodzice zabrali dzieci do wesołego miasteczka. Mama poszła z Pietruszką na karuzelę. Gdzieś w połowie jazdy Pietruszka stwierdził "Mama ty przestań krzyczeć. Bo ja się wtedy zaczynam bać ".

Jak to się życie kołem toczy...

piątek, 4 grudnia 2015

Wiedza zaraźliwa

Zochacz wypatrzyła że Jachol pakuje palce do buzi. Pokręciła głową i powiedziała "Nie wsadzaj palców do buzi bo będziesz mieć zarazki w brzuchu".

Mama trzyma kciuki za skuteczność siostrzanej reprymendy.

środa, 2 grudnia 2015

Stosowne zachowanie w restauracji

Rodzice rzadko zabierają dzieciaki do restauracji bo młodzież nie do końca sobie radzi z savoir-vivrem.

Ostatnio w trakcie wycieczki wypadła im jednak konieczność zjedzenia na mieście. Wybór padł na restaurację która serwuje potrawy z Etiopii i Erytrei. Okazał się to być strzał w dziesiątkę. Cała trójka, z Jacholem na czele, zachowywała się dokładnie tak jak pozostali goście. W tej restauracji nie ma bowiem sztućców i wszyscy jedzą palcami.

wtorek, 1 grudnia 2015

Zasady deklinacji

Zochacz ma w klasie kolegę który ma na imię Noah. Zgodnie z prawidłami języka angielskiego, Zochacz wymawia jego imię "Noła". Zgodnie z prawidłami języka polskiego kiedy używa dopełniacza mówi "Idę do Noły".