Mamę dopadła macierzyńska głupawka - łaskotała Jachola i żartowała "Zjem cię. Zjem ten mały śliczny nosek. Albo lepiej zjem pupę, w końcu szyneczka jest najpyszniejsza."
Pietruszka spojrzał na Mamę po czym stwierdził poważnie "Ja myślę że szyneczka to jest jednak smaczniejsza u świnki".
Dobre momenty jak fotografie, zbieram w swej głowie jak w starej szafie ...
wtorek, 30 czerwca 2015
poniedziałek, 29 czerwca 2015
Co warto zapamiętać
Zochacz dostała od cioci Marty pamiętnik. Piękny, różowy, z księżniczkami. Przyniosła go Mamie i powiedziała "A na pierwszej stronie napisz mi proszę >raport naukowy<".
Cóż każdy zbiera takie wspomnienia jakie są dla niego ważne.
Cóż każdy zbiera takie wspomnienia jakie są dla niego ważne.
sobota, 27 czerwca 2015
Odpowiednie zdrobnienie
Podczas spaceru z Jacholem Tata spotkał mamę jednego z kolegów Pietruszki. Widząs malucha zawołała do niego serdecznie "Jasiu, Jasieńku, chodź tu do nas".
Tata pokręcił głową i stwierdził "On nie reaguje na takie zdrobnienia. Tylko na Jachol. Albo Jachodor". Po czym zawołał "Jachodor, chodź tu chłopaku!". Zanim Jachol truchtem dobiegł do dorosłych, mama kolegi spytała jeszcze drżącym głosem dlaczego właśnie Jachodor. "Bo rymuje się z pomidor i dzięki temu pasuje do tekstu piosenki" odparł spokojnie Tata.
Jak widać Jachol nawet jej nie zdziwił.
Tata pokręcił głową i stwierdził "On nie reaguje na takie zdrobnienia. Tylko na Jachol. Albo Jachodor". Po czym zawołał "Jachodor, chodź tu chłopaku!". Zanim Jachol truchtem dobiegł do dorosłych, mama kolegi spytała jeszcze drżącym głosem dlaczego właśnie Jachodor. "Bo rymuje się z pomidor i dzięki temu pasuje do tekstu piosenki" odparł spokojnie Tata.
Jak widać Jachol nawet jej nie zdziwił.
piątek, 26 czerwca 2015
Dalekosiężna obietnica
Mama skończyła wieczorne czytanie i utuliła Zochacz do snu. Kiedy wychodziła usłyszała jeszcze głosik córci "Jak będziesz stara i będziesz miała chore oczy i już nie będziesz mogła czytać to ja ci będę czytać mamusiu".
Starość od razu wydała się Mamie mniej straszna.
Starość od razu wydała się Mamie mniej straszna.
środa, 24 czerwca 2015
Józef wyznacza plan
Przy kolacji Pietruszka powiedział, że w szkole rozmawiali dziś o słynnym polskim malarzu - Józefie Chełmońskim. Był nawet w stanie opisać kilka jego dzieł.
Cóż, Mama Chełmońskiego lubi i szczególnie teraz, u progu wakacji, ma zamiar możliwie często odtwarzać jego "Babie Lato". Nie pierwszy raz przy tym cieszy się, że dzisiejszy program nauczania obejmuje tematy które za jej czasów mogły być uznane co najwyżej za fanaberie.
Cóż, Mama Chełmońskiego lubi i szczególnie teraz, u progu wakacji, ma zamiar możliwie często odtwarzać jego "Babie Lato". Nie pierwszy raz przy tym cieszy się, że dzisiejszy program nauczania obejmuje tematy które za jej czasów mogły być uznane co najwyżej za fanaberie.
wtorek, 23 czerwca 2015
Dodawanie z konwersją
Kiedy Mama wróciła z pracy, Tata spytał co ciekawego wydarzyło się w biurze. Mama machnęła tylko ręką po czym mruknęła coś o trudnym dniu i o tym, że z niektórymi ciężko się pracuje. Widząc pytający wzrok Taty, Mama spojrzała na Pietruszkę po czym spytała "Synu, jeśli kupiłam jabłka za 2 dolary i gruszki za 4 złote to ile razem wydałam". Pietruszka nie wahał się i doparł "10 złotych".
"No właśnie. A zdaniem jednej pani zapłaciłam 6 dolarów". Pietruszka szeroko otworzył oczy ze zdumienia. Cóż, tak też postąpiła Mama widząc jak Pewna Pani dodała złotówki do dolarów. Pomimo tego, że jak widać już w drugiej klasie podstawówki uczą co to jest kurs walutowy.
"No właśnie. A zdaniem jednej pani zapłaciłam 6 dolarów". Pietruszka szeroko otworzył oczy ze zdumienia. Cóż, tak też postąpiła Mama widząc jak Pewna Pani dodała złotówki do dolarów. Pomimo tego, że jak widać już w drugiej klasie podstawówki uczą co to jest kurs walutowy.
poniedziałek, 22 czerwca 2015
Krowie niepodobieństwa
Podczas wizyty u dziadków Jachol dostał ogórka małosolnego i rozpromienił się jak słoneczko. Widząc to Dziadek Marian zawołał "Zobaczcie jak mu się gęba śmieje!". Oburzona Zochacz wypaliła "Nie mów tak o moim bracie! Jachol nie jest krową! Nie ma gęby tylko buzię!".
Mama nie miała wątpliwości, że Jachol nie jest krową. Nie daje przecież mleka. Jak widać fakt ten ma jednak dalekosiężne skutki.
Mama nie miała wątpliwości, że Jachol nie jest krową. Nie daje przecież mleka. Jak widać fakt ten ma jednak dalekosiężne skutki.
sobota, 20 czerwca 2015
Nieoczekiwany zwycięzca
Pietruszka, Zochacz i Jachol wracali z rodzicami samochodem z urodzin swojej prababci. Ponieważ droga się dłużyła, w pewnej chwili rozpoczęto tradycyjną grę "w zwierzątka" - kolejne osoby wymyślały jakieś zwierzę a pozostali próbowali zgadnąć o jakie zwierzę chodzi, zadając pytania na które odpowiedź może brzmieć jedynie "tak" lub "nie".
Po kilkunastu minutach, kiedy zagadkę wymyślał Pietruszka, zapadła chwilowo cisza, w trakcie której gracze myśleli nad kolejnymi pytaniami. W ciszy tej wyraźnie rozległ się głos Jachola "Ha hau!". Zaskoczony Pietruszka spojrzał na brata i stwierdził "Tak Jachol, to piesek".
I w ten sposób Jachol został niespodziewanym zwycięzcę tej rundy.
Po kilkunastu minutach, kiedy zagadkę wymyślał Pietruszka, zapadła chwilowo cisza, w trakcie której gracze myśleli nad kolejnymi pytaniami. W ciszy tej wyraźnie rozległ się głos Jachola "Ha hau!". Zaskoczony Pietruszka spojrzał na brata i stwierdził "Tak Jachol, to piesek".
I w ten sposób Jachol został niespodziewanym zwycięzcę tej rundy.
środa, 17 czerwca 2015
Co się kryje za horyzontem
Zochacz opowiadała o przedstawieniu które widziała w przedszkolu "Ono było o podróży za horyzont. Bo kiedyś ludzie myśleli że tam nic nie ma. Ale jest. Bo ziemia jest kółkowa".
Mały Kopernik nam rośnie, jak nic.
Mały Kopernik nam rośnie, jak nic.
wtorek, 16 czerwca 2015
Problemy z usypianiem
Trzy minuty po tym jak Tata zamknął wieczorem drzwi do pokoju córeczki Zochacz wynurzyła się z pokoju i poinformowała rodziców "Pada deszcz i nie mogę zasnąć". Mama spojrzała na Zochacz groźnie i spytała "No i co w związku z tym?". Zochacz wzięła się pod boki i oświadczyła stanowczo "No i w związku z tym się nie wyśpię!".
Szczęśliwie przytulenie i jeszcze jedna kołysanka oddaliły tę straszną groźbę.
Szczęśliwie przytulenie i jeszcze jedna kołysanka oddaliły tę straszną groźbę.
niedziela, 14 czerwca 2015
Brak wyjścia
Pietruszka wrócił dziś z weekendowego biwaku zuchów. Mama spojrzała na jego nogi - brudne, pogryzione przez komary, podrapane na prawie całej długości. Zanim jeszcze otworzyła usta Pietruszka wypalił "No Mamo, podchody były. Nie dało się inaczej".
No skoro nie dało się inaczej to cóż poradzić. Nie pierwszy raz Mama ma poczucie, że dzięki zuchom ona dojrzewa nie mniej niż jej pierworodny.
No skoro nie dało się inaczej to cóż poradzić. Nie pierwszy raz Mama ma poczucie, że dzięki zuchom ona dojrzewa nie mniej niż jej pierworodny.
sobota, 13 czerwca 2015
Sam sobie winny
"Kto wylał wodę na stół?" zapytała z groźną miną Mama. "To Pietruszka!" krzyknęła Zochacz. "Musisz tak skarżyć?" zapytał sarkastycznie starszy brat. "To trzeba się było samemu przyznać to bym nie musiała mówić że to ty" odparła Zochacz.
czwartek, 11 czerwca 2015
Dwa
Zochacz przybiegła do Mamy i zawołała "Mamo, mamo, a Jachol powiedział nowe słowo po angielsku! Naprawdę, powiedział "tu" przed chwilą". Mama spojrzała na córkę sceptycznie i spytała co to znaczy po angielsku "Dwa (ang. two)" odparła Zochacz bez wahania.
Widać że ma chłopak dobrą nauczycielkę angielskiego.
Widać że ma chłopak dobrą nauczycielkę angielskiego.
środa, 10 czerwca 2015
Pracodawca bez serca
O poranku rodziców obudził stukający w okno deszcz. Mama uchyliła lewe oko i widząc szarą rzeczywistość za oknem powiedziała "Zimno, szaro, pada. Weźmy dziś oboje dzień urlopu na żądanie". Tata westchnął "Mój szef jest może i sympatyczniejszy od twojego, ale w kwestii urlopów jest dużo mnie elastyczny".
Trzeba pilnie przeszkolić Jachola z kodeksu pracy.
Trzeba pilnie przeszkolić Jachola z kodeksu pracy.
wtorek, 9 czerwca 2015
Drób niedowidzący
"Mamo, a wiesz że Pietruszka widział kiedyś rozjechaną kurę?" spytała Zochacz. Mama pokiwała głową i odparła "Takie sytuacje się niestety zdarzają. Widać kura nie była wystarczająco ostrożna kiedy przechodziła przez jezdnię".
Zochacz zamyśliła się po czym stwierdziła "A może ta kura miała słaby wzrok?". No w sumie Mam nigdy kury w okularach nie widziała, a może jakieś jednak ich potrzebują?
Zochacz zamyśliła się po czym stwierdziła "A może ta kura miała słaby wzrok?". No w sumie Mam nigdy kury w okularach nie widziała, a może jakieś jednak ich potrzebują?
niedziela, 7 czerwca 2015
Zmienna niezmienność
Przez ostatnie 3 lata za każdym razem kiedy Mama na chwilkę siadała na kanapie po obu jej stronach pojawiali się Pietruszka i Zochacz z książeczkami w rękach i zaczynała się przepychanka o to komu Mama będzie czytać. Przy czym na pytanie "A komu czytałam ostatnio?" z obu stron niezmiennie padało "Mnie nie!".
Jakiś miesiąc temu Mama uświadomiła sobie jednak, że takie sytuacje praktycznie przestały się zdarzać. Pietruszka czyta już sam "normalne" książki i o ile nadal czasem prosi żeby mu poczytać przed snem to Mama ma niejasne poczucie, że po części robi to po to, żeby zrobić przyjemność Rodzicom.
Kiedy Mama uświadomiła sobie ten fakt z pełną jasnością zrobiło jej się jakoś smutno. Na szczęście kiedy dziś zaczęła czytać Zochacz, po krótkiej chwili w pokoju pojawił się Jachol. Wdrapał się Mamie na kolana po czym zdecydowanym ruchem rozłożył własną książeczkę.
Ziemia wróciła na stabilną orbitę.
Jakiś miesiąc temu Mama uświadomiła sobie jednak, że takie sytuacje praktycznie przestały się zdarzać. Pietruszka czyta już sam "normalne" książki i o ile nadal czasem prosi żeby mu poczytać przed snem to Mama ma niejasne poczucie, że po części robi to po to, żeby zrobić przyjemność Rodzicom.
Kiedy Mama uświadomiła sobie ten fakt z pełną jasnością zrobiło jej się jakoś smutno. Na szczęście kiedy dziś zaczęła czytać Zochacz, po krótkiej chwili w pokoju pojawił się Jachol. Wdrapał się Mamie na kolana po czym zdecydowanym ruchem rozłożył własną książeczkę.
Ziemia wróciła na stabilną orbitę.
piątek, 5 czerwca 2015
Solidarna autodestrukcja
Zochacz wypatrzyła w kącie lodówki tygodniową już kiełbasę i stanowczo oświadczyła że na kolację zje tylko ją. Mama obejrzała kiełbasę i pokręciła głową mówiąc "Nie córko, nie możesz jej zjeść, już jest zepsuta." Zochacz jednak upierała się przy swoim. Mama tłumaczyła więc dalej "Jeśli zjesz tę kiełbasę to się rozchorujesz. Pójdziesz do szpitala. I będziesz tam sama. Mama i Tata czasem cię odwiedzą, ale braci nie zobaczysz bo dzieci do szpitala nie wpuszczają".
Pietruszka stanął wyprostowany koło siostry i oznajmił "To ja też zjem tę kiełbasę. I będę w szpitalu razem z Zochacz.".
Rodzice bardzo doceniają to że ich dzieci trzymają się razem. Ale wszelkie formy przesady są jednak niewskazane.
Pietruszka stanął wyprostowany koło siostry i oznajmił "To ja też zjem tę kiełbasę. I będę w szpitalu razem z Zochacz.".
Rodzice bardzo doceniają to że ich dzieci trzymają się razem. Ale wszelkie formy przesady są jednak niewskazane.
czwartek, 4 czerwca 2015
Odpowiedni wiek do makijażu
Rodzina szykowała się do wyjścia. Zochacz próbowała wynegocjować z Mamą, żeby jej Mama poczytała, jednak Mama powiedziała, że nie może teraz czytać bo musi się jeszcze uczesać i umalować. Zafascynowana Zochacz spytała czy może popatrzeć jak Mama będzie się malować.
Zochacz rozsiadła się w łazience a Mama wyciągnęła z szafki kosmetyki. Spojrzała na córkę i powiedziała "Ale wiesz kochanie, że małe dziewczynki nie mogą się malować, prawda? Tylko duże panie. Więc żebyś mi nie próbowała sama się malować Mamy kosmetykami. Jak już przyjdzie pora to Mama cię nauczy jak się malować. Ale samej nie wolno.".
Zochacz pokiwała twierdząco głową po czym spytała przymilnie "A kiedy to będzie? Jak już będę miała dwanaście lat?".
Cóż córko, chyba jednak nieco później.
Zochacz rozsiadła się w łazience a Mama wyciągnęła z szafki kosmetyki. Spojrzała na córkę i powiedziała "Ale wiesz kochanie, że małe dziewczynki nie mogą się malować, prawda? Tylko duże panie. Więc żebyś mi nie próbowała sama się malować Mamy kosmetykami. Jak już przyjdzie pora to Mama cię nauczy jak się malować. Ale samej nie wolno.".
Zochacz pokiwała twierdząco głową po czym spytała przymilnie "A kiedy to będzie? Jak już będę miała dwanaście lat?".
Cóż córko, chyba jednak nieco później.
środa, 3 czerwca 2015
Antarktydzki
Zochacz wyjrzała przez okno i oświadczyła radośnie "Zobaczcie, jest już prawie lato. Wszędzie jest już lato". Pietruszka pokręcił głową i wyjaśnił, że nie wszędzie jest lato, bo na półkuli południowej jest jesień. A na przykład na Antarktydzie to właściwie w ogóle nie ma lata.
Zochacz się zamyśliła po czym spytała "Mamo, a jak jest po antarktydzku lato?". Mama odparła, że na Antarktydzie nie mieszkają ludzie, nie ma więc języka antarktydzkiego. Pietruszka kiwnął głową, po czym dodał "Są tylko naukowcy w stacjach badawczych. Ale oni wszyscy mówią w swoich własnych językach".
Mama ma czasem wrażenie że mieszka pod jednym dachem z wikipedią.
Zochacz się zamyśliła po czym spytała "Mamo, a jak jest po antarktydzku lato?". Mama odparła, że na Antarktydzie nie mieszkają ludzie, nie ma więc języka antarktydzkiego. Pietruszka kiwnął głową, po czym dodał "Są tylko naukowcy w stacjach badawczych. Ale oni wszyscy mówią w swoich własnych językach".
Mama ma czasem wrażenie że mieszka pod jednym dachem z wikipedią.
poniedziałek, 1 czerwca 2015
Czarna owca
Tata zapytał Zochacz czego uczyła się dziś na angielskim w przedszkolu. Zochacz wyciągnęła rękę do Pietruszki i powiedziała "O nim. I o Taty koszulki kolorze". Widząc że rodzina nie rozumie Zochacz wyjaśniła zirytowanym głosem "No black sheep! (ang. czarna owca)".
Kiedy Mama już przestała chichotać powiedziała Pietruszce "Ależ cię siostra podsumowała". Szczęśliwie Pietruszkę również rozbawił ten kalambur i Zochacz nie oberwało się za wyzywanie brata od owiec.
Kiedy Mama już przestała chichotać powiedziała Pietruszce "Ależ cię siostra podsumowała". Szczęśliwie Pietruszkę również rozbawił ten kalambur i Zochacz nie oberwało się za wyzywanie brata od owiec.
Subskrybuj:
Posty (Atom)