niedziela, 31 maja 2015

Niebezpieczne podobieństwa

W zeszłym tygodniu w przedszkolnym przedstawieniu Zochacz była macochą Królewny Śnieżki. W przyszłym tygodniu w szkolnym przedstawieniu Pietruszka będzie wilkiem który pożre Czerwonego Kapturka. Jachol od 2 tygodni gra główną rolę w serialu "Ząbkuję i nie zawaham się tego okazać".

Mama nie wie kiedy w domu zawiązała się Liga Czarnych Charakterów.

piątek, 29 maja 2015

Sabotaż i dywersja

Mama wieszała firanki a Jachol za wszelką cenę próbował wdrapać się na drabinę. Żeby mu to uniemożliwić Zochacz usiadła na dolnym stopniu.

Przez dłuższą chwilę Jachol próbował siostrę obejść lub przeskoczyć. Kiedy się nie udało odszedł w bok i rozejrzał się po pokoju. Na kanapie zobaczył książeczkę o Martynce. Pobiegł do niej robiąc przy tym mnóstwo szumu. Widząc że jej ukochana książeczka jest zagrożona, Zochacz zerwała się z drabiny i pobiegła ratować książkę.

Jeszcze zanim Zochacz dobiegła do kanapy Jachol wspinał się już po drabinie. Grunt to skuteczna dywersja.

czwartek, 28 maja 2015

Działania wyprzedzające

Zochacz wracała z Mamą samochodem do domu. Kiedy skręciły już w uliczkę przy której mieszkają Zochacz zaczęła głośno się śmiać i podśpiewywać. Zaskoczonej nieco Mamie wyjaśniła "Korzystam póki mogę. Bo w domu będę musiała być cicho".

Żeby to jeszcze prawda była ...

środa, 27 maja 2015

Retoryka praktyczna

Rodzice szykowali śniadanie. Kiedy już kończyli, Mama zorientowała się, że dzieciaki nie przygotowały sztućców. Spojrzała na młodzież poważnie i spytała "A widelce to same przybiegną na stół?".

Rozbawiona tą wizją Zochacz natychmiast potwierdziła. Pietruszka pokiwał głową z rezygnacją i kierując się do szuflady ze sztućcami powiedział "Zochacz to było pytanie retoryczne. Czyli takie na które się nie odpowiada.".

Wygląda na to, że ta orka na ugorze jednak daje jakieś efekty. 

poniedziałek, 25 maja 2015

Jedna micha

Mama weszła do pokoju Jachola i z niepokojem zauważyła, że jego buzia się porusza. Zdenerwowana zapytała synka co ma w buzi. "Jabłko" odpowiedziała za brata Zochacz. Po czym dodała "Ja mu dałam. Podzieliłam się z nim. A żeby nie jadł skórki to mu pięknie obgryzłam. Bo on jeszcze nie umie pogryźć skórki."

Przy takiej siostrze Jachol z głodu nie zginie.

niedziela, 24 maja 2015

Cel życia

Zochacz usiadła koło Mamy i spytała "A czy to prawda że jak byłaś małą dziewczynką to uciekł ci kapelusik? I ty pobiegłaś za nim na ulicę? I babcia Wandzia w ostatniej chwili cię złapała?".

Mama spojrzała na córkę poważnie i potwierdziła "Tak, to prawda. Babcia uratowała mi życie". Zochacz rozpromieniła się "No i mogłaś się ożenić. Bo jakby nie to to nikogo z nas by nie było".

Co fakt to fakt, babcia uratowała nas wszystkich.

sobota, 23 maja 2015

Wymowa nazwisk

Pietruszka ostatnio namiętnie kolekcjonuje karty z piłkarzami z Ligi Mistrzów. Dzięki temu wie już, że zagraniczne nazwiska zwykle wymawia się inaczej niż pisze. Ostatnio przyszedł do Mamy i zapytał "A jak się czyta nazwisko Lamanchy?".

Mama nie znała takiego piłkarza, nie była też pewna z jakiego kraju może pochodzić. Jako pierwsza przyszła jej na myśl wymowa francuska, ale w sumie mógłby to też być Brytyjczyk. Żeby się upewnić, Mama spytała syna jak Lamanchy ma na imię i w jakim gra klubie. "Don Kichot. Don Kichot z La Manchy. On jest z tej książki którą teraz czytam".

Czyli jednak nie samą piłką żyje człowiek ale i wielką literaturą światową.

P.S. Pietruszka nie czyta oczywiście "Don Kichota" w wersji oryginalnej ale wydanie dla młodzieży. Na razie twierdzi, że ciekawszy jest jednak "Hrabia Monte Christo".

czwartek, 21 maja 2015

Wspólne gusty

Mama znana jest z tego, że najbardziej lubi książki i filmy które kończą się ślubem. Nawet kryminały Agathy Christie podobają się jej najbardziej wtedy gdy na końcu jest ślub (co zdarza się dość często).

Ostatnio Tata czytał Zochaczowi "Kopciuszka". Kiedy doszli do końca Zochacz pokazał na ostatnią stronę i powiedziała "To jest moja ulubiona strona. Bo na niej jest ślub".

Niedaleko pada jabłuszko od jabłoni.

środa, 20 maja 2015

Radziecki szczeniak

Jachol był z Tatą w Empiku. Kiedy Tata kręcił się między półkami usłyszał za sobą radosne "Ha hau!". Zaskoczony, Tata zaczął rozglądać się za pieskiem którego zobaczył synek. W końcu zorientował się, że Jachol wpatruje się w puzzle z niedźwiedziem.

Mama słyszała o ludziach którzy kupili w Rosji szczeniaka, który okazał się niedźwiedziem. Ale nie wiedziała, że Jachol też o nich słyszał.


wtorek, 19 maja 2015

Bezradność próbna

Kiedy wieczorem Zochacz siedziała w łazience, Mama zorientowała się w pewnej chwili, że woda pod prysznicem nie leje się już od dłuższej chwili.  Zniecierpliwiona Mama otworzyła drzwi łazienki i zobaczyła Zochacz zawiniętą w ręcznik i wpatrującą się w swoje odbicie w lustrze. Mama zmarszczyła brew i spytała "Zochacz, czemu się nie wycierasz?".

Zochacz rozłożyła ręce i najsłodszym głosikiem powiedziała "Bo nie umiem". Mama spojrzała na nią z ukosa i odpowiedziała "Nawet mnie nie rozśmieszaj córko!". Zochacz dziarsko odparła "Oki", po czym zabrała się za wycieranie.

No cóż, mówią, że zawsze warto próbować.

niedziela, 17 maja 2015

Wyjście po angielsku

Pietruszka przegrał z kretesem w jakąś rodzinną grę. Wstał od stołu i oświadczył "I do not like you. Goodbye everybody!". Po czym odmaszerował głośno tupiąc.

Rodzicie stanęli przed ciężkim dylematem - martwić się tym że pierworodny nie umie przegrywać czy cieszyć się tym, że potrafi swoją złość wyrazić w języku obcym.

sobota, 16 maja 2015

Prima

"Skoro nasza Mama to primadonna i primabalerina, to nasz Tata to jest chyba primakucharzem" oświadczył Pietruszka po sobotnim obiedzie.

Primamyśliciel.

czwartek, 14 maja 2015

Sturęka

Tata kazał Zochaczowi posprzątać ze stołu po śniadaniu. Po chwili zawołał, że powinna jeszcze odsunąć zasłonki u siebie w pokoju. Pakując zmywarkę Zochacz mruknęła "Czy ja mam Tato sto rąk, przepraszam?".

środa, 13 maja 2015

Materiałoznawstwo balistyczne

Pietruszka spytał ostatnio czy zamiast pakować kanapki do szkoły w papier śniadaniowy mógłby je pakować w folię aluminiową. Zaskoczony Tata spytał go dlaczego mu na tym zależy. Pietruszka odparł "Bo mniejsza szansa że kanapka pobrudzi mi coś w plecaku. No i z takiej srebrnej folii można zrobić lepsze kulki do rzucania się z chłopakami na dużej przerwie".

Takiej liście argumentów doprawdy trudno się oprzeć. 

poniedziałek, 11 maja 2015

Podróż nasza powszednia

Jak co wieczór po kolacji rodzina zbierała się do gry w UNO. Mama rozdała karty, Zochacz usiadła już przy stole a Tata i Pietruszka jeszcze się kręcili po pokoju. Widząc to Mama powiedziała "No siadajcie już bo jutro i pojutrze nie będziecie mieli okazji żeby zagrać z Mamą".

Zochacz machnęła lekceważąco ręką i stwierdziła "Tak, wiemy, bo jutro lecisz do Sztokholmu". Po czym położyła kartę i dodała "Zmieniam kolor na czerwony".

Jeszcze przed urodzeniem Jachola każda delegacja Mamy oznaczała gorączkę i nieprzespaną noc. Ale jak widać wszystko potrafi spowszednieć, nawet krótkie nieobecności rodzicielki. Najważniejsze to trzymać poprawny kolor w kartach.

niedziela, 10 maja 2015

Nie-cisza nie-wyborcza

Zochacz z jakiegoś wydawałoby się nieistotnego powodu zaczęła płakać. Stopniowo płacz przeszedł w wycie. Bardzo głośne wycie. Mama w końcu powiedziała "Córko, nie mam nic przeciwko temu żebyś płakała ale proszę rób to ciszej".

Zochacz spojrzała na nią mokrymi oczami po czym wyszlochała "Nie mam wyboru. Płakać trzeba głośno". A nie, skoro trzeba to trzeba.

piątek, 8 maja 2015

Cyrulik mięsny

Tata powiedział Mamie, że przydałoby się Pietruszce skrócić włosy. Mama kiwnęła głową i odparła "No to puszczę wieczorem w ruch maszynkę. Nie pierwszy to będzie raz w tym tygodniu".

Zaskoczony Tata trawił przez chwilę uzyskaną informację, po czym spojrzał na młodszego syna i spytał "Potraktowałaś Jachola maszynką?!". Zanim Mama zdążyła potwierdzić do pokoju wpadł Pietruszka i zapytał gniewnie "Co zrobiłaś Jacholowi tą szynką?".

Cóż, rozsądek nakazywałby żeby przed rozpoczęciem afery upewnić się, że dobrze się usłyszało i zrozumiało. Choć w sumie patrząc na naszą scenę polityczną (i nie tylko) jest to chyba koncepcja mniejszościowa.

wtorek, 5 maja 2015

Żródło wesołości

Pietruszka opowiadał jakieś niestworzone historie. W pewnej chwili Zochacz zachichotała. Zaintrygowana Mama spytała "Czemu się śmiejesz córko?". Zochacz wzruszyła z wdziękiem ramionami i odparła "Bo mnie to rozbawiło".

poniedziałek, 4 maja 2015

Ciasteczkowy niewymiennik

Jachol wszedł w etap który Mama nazywa "głowa nie nadąża za rękami i nogami". Wspina się gdzie nie powinien, włazi gdzie go nie zapraszają i dobiera się do rzeczy dla niego nieprzeznaczonych. Kiedy wczoraj włączył piekarnik Mama straciła już cierpliwość. Spojrzała na Jachola i powiedziała "Mam już dość twojego zachowania. Sprzedam cię komuś!".

Nagle jak spod ziemi w kuchni wyrosła Zochacz. Objęła Jachola ramionami i powiedziała "Nie pozwalam. Jak już musisz to mnie sprzedaj. A Jachola nie wolno". Mama spojrzała na córkę i upewniła się "Mam nie sprzedawać Jachola? Ale jak go sprzedam to kupię ciasteczka". Zochacz jednak gwałtownie zaprotestowała, twierdząc, że nie chce ciasteczek tylko brata.

Cóż, to było ledwie wczoraj kiedy Pietruszka nie pozwolił Mamie sprzedać Zochacza nawet gdyby w zamian dostał helikopter. Widać że choć miłość bratersko-siostrzana krąży różnymi meandrami to jednak każdy w domu wie co jest naprawdę ważne.

niedziela, 3 maja 2015

Kolekta odwrotna

Jachol dostał podczas mszy pieniążek. Z dumą podbiegł do księdza zbierającego ofiarę i wsunął dłoń do koszyczka. Zamiast jednak wypuścić pieniążek który miał w dłoni złapał za leżący już w koszyczku banknot.

Ksiądz zbierający ofiarę był tak rozbawiony, że gotów był się nawet zgodzić, żeby Jachol uszczuplił dzisiejszą kolektę.

piątek, 1 maja 2015

Plan na życie

Zochacz opowiadała rodzicom o kolegach i koleżankach z grupy. W pewnej chwili oświadczyła "Ja lubię Igora. I pragnę go poślubić".

Mówią że chcieć to móc. A pragnąć to już chyba prawie mieć.