"Dostałem dzisiaj D z matematyki (*)" oświadczył wczoraj Pietruszka. Rodzice szybko wymienili zdumione spojrzenia - jak dotąd Pietruszka radził sobie z matmą lepiej niż rówieśnicy. Zanim którekolwiek z nich zdążyło otworzyć usta Pietruszka kontynuował "Ale potem pani zmieniła je na A".
Widząc że pierworodny uważa temat za zamknięty, Mama poprosiła żeby jednak opowiedział jak do tego doszło. "Pani zadała zadanie. A potem szła i sprawdzała, i mówiła że wszyscy zrobili dobrze. Aż doszła do naszej ławki. I powiedziała że Lena zrobiła źle. A potem powiedziała że ja też zrobiłem źle. Ale po chwili wstała i powiedziała "
Przepraszam dzieci, jednak wszyscy macie źle a tylko Lena i Pietruszka mają dobrze". I dała nam A".
Tata przyznał się potem, że jemu też się kiedyś zdarzyła taka historia. Ale on był już w szóstej klasie. Mamie chodzi po głowie stara piosenka "Kulfon, kulfon, co z ciebie wyrośnie?"...
(*) W klasach I-III dzieci nie dostają ocen określanych cyframi tylko literami, gdzie "A" jest najlepszą a "D" najgorszą