Dobre momenty jak fotografie, zbieram w swej głowie jak w starej szafie ...
niedziela, 21 lipca 2013
Wyjeeeeechaaaali na wakacje ....
... wszyscy nasi podopieczni. Gdy nie ma dzieci w domu to na blogu cisza :).
Do usłyszenia za dwa tygodnie.
piątek, 19 lipca 2013
Dziecko XXI wieku
Zestaw głośnomówiący w Mamy samochodzie umożliwia głosowe wybieranie numeru. Niestety system reaguje wyłącznie na komendy wydane po angielsku.
Kiedy wczoraj Mama nacisnęła przycisk sterujący i rozległ się charakterystyczny dźwięk, z tylnego fotelika rozległ się Zochaczowy głosik mówiący głośno "Kol!" (ang. call - dzwoń). Mama zdębiała. Po czym mruknęła pod nosem "A właśnie że chciałam powiedzieć redial".
czwartek, 18 lipca 2013
Evergreen
W trakcie wakacyjnych wojaży Pietruszka trafił na mini-disco w trakcie którego dzieci mogły śpiewać wybrane przez siebie piosenki. Mama mogłaby się założyć o stówę że nikt z dorosłych uczestników nie domyśliłby się że sześcioletni Pietruszka wykona bez zająknięcia dwie zwrotki i refren "Bo z dziewczynami ...".
Połomski wiecznie żywy i basta.
wtorek, 16 lipca 2013
Bombowa diagnostyka
Zochacz od rana skarżyła się na ból lewej ręki. W ciągu dnia sytuacja na tyle się pogorszyła, że starsza pielęgniarka ze żłobka zadzwoniła do rodziców i kazała ją odebrać po leżakowaniu. Zaznaczając oczywiście, że następnym razem Zochacz zostanie wpuszczona do żłobka dopiero po okazaniu zaświadczenia lekarskiego o tym, że jest zdolna do służby.
Rodzice zaprosili więc zaprzyjaźnionego pediatrę, który dokładnie zbadał Zochacza. Faktem bowiem było, iż Zochacz odmawiała stanowczo używania lewej ręki, w tym nawet podniesienia jej.
Znając pacjentkę, pan doktor postanowił przeprowadził test na miarę doktora House'a. Na stole położył ukochaną Zochaczową bombę (czyli mambę). I powiedział, że Zochacz będzie mogła ją zjeść o ile weźmie ją ze stołu lewą ręką.
Już po dziesięciu sekundach Zochaczowa buzia poruszała się miarowo. Pan doktor wystawił zaświadczenie do żłobka.
poniedziałek, 15 lipca 2013
Stara panna czy singielka?
Tata spytał Zochacz "A za kogo ty wyjdziesz za mąż?". Zochacz wzruszyła ramionami i odparła "Za nikogo". Zaciekawiona Mama spytała więc dlaczego córka nie wyjdzie za mąż. "Bo nie muszę" padła spokojna odpowiedź.
Co fakt to fakt.
Co fakt to fakt.
niedziela, 14 lipca 2013
Przyjaciel własnej roboty
Pietruszka, jak pewnie każdy sześcioletni chłopiec, chciałby mieć psa. Ponieważ na razie nie udało mu się namówić rodziców na kupno szczeniaczka postanowił sam zrobić sobie najlepszego przyjaciela. Potrafi nawet aportować.
piątek, 12 lipca 2013
Rozstania i powroty
Tata zabrał dzieci na plac zabaw. Kiedy wrócili, Zochacz już w progu krzyknęła "Mamunia!" i rzuciła się na szyję Mamie, która serdecznie ją wyściskała.
Pietruszka podniósł oczy do nieba i mruknął "A wy co, cały miesiąc się nie widziałyście?!".
czwartek, 11 lipca 2013
Kontrola konsumpcji
Zochacz bardzo lubi książeczki o Franklinie które odziedziczyła po bracie. Podchodzi do nich bardzo emocjonalnie. Na przykład zawsze kiedy widzi ten obrazek woła "No no dinozarł nie wolno wyżerać Franklinowi śniadania!".
wtorek, 9 lipca 2013
Lądolód militarny
Pietruszka z entuzjazmem opowiada rodzicom o głazach narzutowych które widział na polu "I to była taka morena czołgowa!".
poniedziałek, 8 lipca 2013
Bajdujący manikiur
Mama zarządziła sesję obcinania paznokci. Zochacz załkała "Ale mnie będzie boleć!". Mama spojrzała na nią z ukosa i powiedziała stanowczo "Przestań bajdurzyć!". Zochacz wzięła się pod boki i oburzonym głosem odparła "Ja nie bajduję!".
Kiedy po 5 minutach Pietruszka zaczął rozpaczliwie protestować przeciwko obcinaniu paznokci Zochacz ze stoickim spokojem wzięła go za rękę i powiedziała "Nie bój się, ja cię potrzymam".
I faktycznie, siostrzany dotyk pomógł. Bez bajdurzenia.
sobota, 6 lipca 2013
Wpuszczony w maliny
Pietruszka opowiada rodzicom z entuzjazmem, że jadł dziś maliny z krzaczka. Znając możliwości i apetyt synka, Tata spytał go czy zjadł wszystkie maliny z krzaczka.
Pietruszka uspokoił go że nie wszystkie. Po czym dodał "Bo niektóre były jeszcze niedojrzałe".
piątek, 5 lipca 2013
Apetyt na osiem
Tata robił na kolację grzanki. Spytał Mamy i Zochacza ile zjedzą. "Osiem" krzyknęła stanowczo córka. Tata spojrzał na nią z ukosa i powiedział z przekąsem "A ty w ogóle wiesz Zochacz co to znaczy osiem?".
Zochacz wyciągnęła przed siebie dłonie i zaczęła mówić "Jeden, dwa, tsy, ctely, piec, siedem, osiem". Poza tym że zgubiła sześć chyba można uznać, że faktycznie była głodna.
Zochacz wyciągnęła przed siebie dłonie i zaczęła mówić "Jeden, dwa, tsy, ctely, piec, siedem, osiem". Poza tym że zgubiła sześć chyba można uznać, że faktycznie była głodna.
czwartek, 4 lipca 2013
Cielak
Pietruszka pojechał do Dziadka Wacka na wieś i raportuje z entuzjazmem przez telefon "A ja widziałem cielaka!". Zaintrygowany Tata spytał Pietruszkę, w końcu chłopca z miasta, co to jest cielak. Mama wprost zobaczyła jak Pietruszka wzrusza ramionami z oburzenia po czym usłyszała pełen dezaprobaty głos syna "Cielak to mała krowa. Co ty Tato, nie wiesz?!".
No bo jak wie to po co się bez sensu pyta?
wtorek, 2 lipca 2013
Dlaczego warto budzić królewnę
Mama bawiła się z Zochacz. W pewnej chwili Zochacz pobiegła do kuchni coś zjeść, więc Mama położyła głowę na łóżku i zamknęła oczy. Po chwili poczuła na policzku całusa i usłyszała głos Pietruszki "Wstawaj śpiąca królewno!".
Mama otworzyła oczy i spytała z uśmiechem "Witaj książę, co chciałbyś żebym zrobiła?". Pietruszka się rozpromienił i odpowiedział "Poczytaj mi proszę!". Mama nie wiedziała, że to po to książę budził śpiącą królewnę, ale w sumie powód dobry jak każdy inny.
poniedziałek, 1 lipca 2013
Hej ho hej ho...
Tata przybiegł do Mamy z uśmiechem od ucha do ucha i powiedział "Chodz szybko, musisz to zobaczyć. Zochacz właśnie oświadczyła, że idzie do pracy". Widać że dziewczyna wie co potrzebne jest kobiecie pracującej.
Subskrybuj:
Posty (Atom)