środa, 28 kwietnia 2010

O kolorach


Pietruszka jechał z Mamą samochodem. Zaparkowali koło wielkiego, pięknego samochodu terenowego w modnym (?) kolorze 'pomarańcz - metalik'. W aucie siedział kierowca z całkowicie opuszczoną szybą.

Wysiadając Pietruszka obrzucił sąsiednie auto aprobującym spojrzeniem i głośno skomentował "Patrz Mama, różowy samochód". Mama gęsto tłumaczyła, że nie różowy tylko pomarańczowy, ale pan kierowca i tak miał w oczach żądzę mordu.

Lidusia


Kilka tygodni temu do grona najbliższych przyjaciół Pietruszki dołączyła Lidka. Niedawno okazało się, że jest to fakt o niebagatelnym znaczeniu. Pietruszka wyznał bowiem rodzicom: "Ja kocham Lidusię!" Po zastanowieniu dodał "Mamę też kocham".

W sumie Mama powinna chyba się cieszyć, że załapała się choć na drugie miejsce...

niedziela, 25 kwietnia 2010

Megafon informacyjny

Z okazji urodzin Pietruszki i rocznicy ślubu Mamy i Taty, rodzice zamówili okolicznościową mszę. Oczywiście w dużej parafii nikt nie wiedział za kogo dokładnie jest ta msza. O pardon, nie wiedziałBY w każdej innej sytuacji. Za każdym razem (tj. trzykrotnie) kiedy ksiądz mówił "i o błogosławieństwo Boże dla Piotrusia w dniu trzecich urodzin" z drugiej ławki rozlegał się gromki okrzyk "Ja mam dziś urodziny!".

Po mszy kilka pań podeszło do rodziców z pytaniem czy to za nich była intencja. I z życzeniami. Czyli w sumie wyszło na dobre.

sobota, 24 kwietnia 2010

Strażnik zasad przy stole


Dzisiejszy obiad Mamie nie wyszedł - sos był strasznie kwaśny. Zsunęła go więc na brzeg talerza i zostawiła. Kiedy zauważył to Pietruszka zwrócił się do Mamy karcącym tonem "Mamo, dlaczego nie zjadłaś wszystkiego? Musisz jeść żeby być duża i silna. Popatrz jak Tata ładnie zjadł".

Mama spojrzała wymownie na talerz Pietruszki który wciąż był prawie pełen, ale wyraźnie synek nie opanował jeszcze trudnej sztuki subtelnych aluzji bo nadal wpatrywał się w talerze rodziców.

Mike

Pietruszka bawił się z Mamą w straszenie. Wbiegł do pokoju i krzyknął "Jestem potworem, uciekaj". Chcąc zyskać na czasie Mama zapytała "A jak Ty masz na imię potworze?". Potwór odpowiedział "Sali (Sulley)". Mama drążyła temat "A gdzie jest Mike Wazowski?". Pietruszka powiedział "Tam", wskazując paluszkiem na łazienkę. Zaintrygowana Mama spytała "A co on tam robi". Na co Pietruszka odrzekł rzeczowo "Goli się".

Kiedy Tata wychodził z łazienki nie wiedział dlaczego Mama dusi się ze śmiechu mamrocząc "Faktycznie, trochę podobny".

Dla niezorientowanych - zdjęcie (Sulley z prawej).

czwartek, 22 kwietnia 2010

Powrót łakomczuszka


Pietruszka chorował przez 2 tygodnie. Najbardziej widac było to po tym, że nie chciał jeść, nawet swoich najbardziej ulubionych potraw. Ale już wyzdrowiał. Wczoraj na kolację zjadł 3 plasterki żółtego sera, 2 kabanosy, 2 kanapki (normalnej wielkości, z chleba) z żółtym serem, 2 tosty z dżemem. Po czym zrobił awanturę kiedy Mama twardo oświadczyła, że już wystarczy.

Ręka czysta i nieczysta


Pietruszka wsuwał kabanosa. Po skończeniu poprosił o kolejnego. Mama zaczęła marudzić, że  nie chce jej się wstawać z kanapy. Pietruszka ochoczo zaproponował jej, że pomoże podając jej rękę.

Wyciągnął najpierw prawą, w której przed chwilą trzymał kabanosa, po czym popatrzył na nią i powiedział "Nie, dam Ci drugą bo ta jest brudna".

wtorek, 20 kwietnia 2010

Sprint inaczej


Pietruszka bawił się autkami a Mama polegiwała na dywanie. W pewnym momencie Pietruszka przyszedł do Mamy i poprosił "Biegnij do mojego pokoju a ja będę Cię gonić i straszyć". Mama pokręciła głową i powiedziała "Mama nie może biegać". Pietruszka odparł tonem pełnym perswazji "To biegnij powolutku.".

Co robi szef


Tata poszedł dziś na służbową kolację. Podczas ubierania do snu, Pietruszka tłumaczył Mamie "Tata poszedł ze swoim szefem". Zaintrygowana Mama zapytała "A kto to jest szef?". Widząc pytający wzrok synka dodała "No co robi szef?". Pietruszka rozłożył ręce i powiedział "No nie wiem...".

W sumie pewnie niejeden podwładny by mu zawtórował.

niedziela, 18 kwietnia 2010

Everybody kombinerki


W trakcie weekendowego wylegiwania na kanapie, Pietruszka machnął ręką w stronę Mamy. Mama się gwałtownie odsunęła i powiedziała "Ostrożnie Pietruszko, teraz na brzuszek Mamy trzeba bardzo uważać". Zaskoczony stanowczą reakcją Pietruszka zapytał "Ale dlaczego?".

Rodzice popatrzyli na siebie i ustalili bez słów, że nie ma powodów kłamać. Mama pogłaskała więc Pietruszkę i powiedziała "Bo u Mamusi w brzuszku mieszka dzidziuś". Pietruszka się rozpromienił i krzyknął "U mnie też w brzuszku mieszka dzidziuś, wiesz?".

Rodzice westchnęli i postanowili wrócić do tematu za kilka tygodni, kiedy już będzie można wyczuć, że u Mamy w brzuchu ktoś się rusza. Gorzej jeśli okaże się, że u Pietruszki też...

piątek, 16 kwietnia 2010

Obrońca uciśnionych


Mama siedziała na kanapie i jadła chipsy. Choć Tata kupił sobie inne, przysiadł się do niej i próbował wyjadać chipsy z jej paczki. Mama szybko przesiadła się więc na drugi koniec kanapy.

Po chwili do pokoju przyszedł Pietruszka i też zażyczył sobie chipsy. Mama odmówiła, bo uważa, że to nieodpowiednie jedzenie dla trzylatka. Pietruszka próbował marudzić, a wtedy Mama powiedziała "To są moje chipsy. Zobacz - Tata też nie dostał."

Po chwili Pietruszka podszedł ponownie do Mamy i powiedział "Daj, no daj!". Po czym pokazał palcem na Tatę i dodał konfidencjonalnie "Daj bo on będzie płakał".

czwartek, 15 kwietnia 2010

Kierunkowy


Pietruszka jechał z Mamą samochodem. W pewnym momencie zatrzymali się na światłach. Pietruszka spojrzał na auto z przodu i wydał komendę "Mamo włącz migacz! Prawy!".

Świat Mamy zawirował. Przez ponad 30 lat nie udało jej się w pełni opanować trudnej sztuki rozróżniania kierunków. A trzyletni Pietruszka strzela poprawnie bez chwili namysłu. Mama poczuła się mała i głupiutka.

sobota, 10 kwietnia 2010

Mama jaka jest każdy widzi

Pietruszka oglądał gazetę. W pewnym momencie pokazał Tacie jedno ze zdjęć i powiedział "Ta pani jest chuda". Tata z chochlikiem w oku zapytał "A Mama jaka jest?". Na co Pietruszka odpowiedział bez wahania "Mama jest ładna.".

I tej wersji Mama będzie się trzymać.

P czyli J


Pietruszka siedział u Mamy na kolanach. Zafascynował go napis na Mamy koszulce i zaczął literować.

Tata - Rower - Olga - Piotruś - Stefan

Olga - Lidka - Olga - Ja.

Dla ułatwienia - ostatnia literka to było "P" a nie "J". W dodatku okazało się, że Pietruszka postanowił czytać po arabsku - od lewej do prawej. Co zresztą w niczym nie zmniejszyło zdumienia rodziców z tego, że poradził sobie sam z całym napisem.

 

piątek, 9 kwietnia 2010

Arbus

Pietruszka biegał po domu z rozpaczliwym okrzykiem "Gdzie jest mój arbusss?". Rodzice zrobili wielkie oczy no w sumie niby skąd Pietruszka miałby mieć w kwietniu arbuza? Dopiero fakt, że Pietruszka zawzięcie grzebie w koszu z autkami uświadomił rodzicom ich błąd. Garbus zaginął. Poszukiwania ruszyły z kopyta.

Mamy koledzy z pracy

W jednym z albumów ze zdjęciami są również zdjęcia z Mamy szkolenia, na którym jest dwóch mamy kolegów z pracy. Pietruszka zawsze bezbłędnie identyfikuje te zdjęcia, wrzeszcząc na cały głos "O! Mamy koledzy z pracy".

Ostatnio znalazł w szafce z DVD zdjęcie, które również doczekało się okrzyku "O! Mamy kolega z pracy!". W sumie Mama by się nie obraziła gdyby była to prawda.



wtorek, 6 kwietnia 2010

Troskliwy Miś


Przy okazji Świąt Pietruszka się rozchorował. Zgodnie z nową świecką tradycją, zaraził przy okazji Tatę. Kiedy Mama szła do kościoła w poniedziałek wielkanocny, poprosiła synka, żeby był grzeczny i żeby opiekował się Tatą, który jest chory. Pietruszka bez entuzjazmu kiwnął głową.

Wieczorem rodzice rozmawiali przy kolacji i Mama powiedziała do Taty "Ale ten nasz Pietruszka był dziś grzeczny". Zanim Tata zdążył potwierdzić, Pietruszka wyjaśnił "No bo ja się opiekuję Tatą!".

Rozmowy z kupą


Od kilku miesięcy Pietruszka samodzielnie korzysta z toalety. Ponieważ jednak nie zawsze w chwili kiedy odczuje potrzebę może od razu znaleźć się w łazience, prowadzi od czasu do czasu rozmowy z zawartością żołądka. Brzmią one zwykle "Kupo, pocekaj, jesce chwileckę!".

Z drugiej strony, jeśli Pietruszce zdarzy się zaparcie, wtedy z łazienki słychać apele "Kupo, idź już sobie z mojego brzuszka, no idź!".

poniedziałek, 5 kwietnia 2010

Święta Święta

W poniedziałek wielkanocny Pietruszka przyszedł do Mamy i z uśmiechem poinformował ją, że popołudniu przyjdzie Mikołaj z prezentami. Zaskoczona Mama spytała dlaczego to niby ma przyjść dziś Mikołaj. Pietruszka wyjaśnił zdecydowanie "Bo dzisiaj są Święta!".

Definicja niemowlaka


Pietruszka ma ostatnio fazę na zabawę lalką-bobasem. Karmi ją, przytula, głaszcze i układa do snu. Często domaga się też udzialu rodziców w poszczególnych czynnościach.

Na marginesie którejś z sesji usypiania lali, Pietruszka postanowił wyjasnić Mamie jak wygląda życie z niemowlakiem: "Bo to jest dzidziuś mały. I on nie chodzi tylko leży. I nie mówi. I ciągle beczy. I chce jeść tylko sok i macę".

No w sumie poza tą macą to nawet wyszło dość prawdziwie.

piątek, 2 kwietnia 2010

Objawy dorosłości


Podczas obiadu Pietruszka oświadczył "Ja będę dużo jeść i ja urosnę. I będę mieć taki duży brzuch jak Tata!". Grunt to mieć w życiu cel i odpowiedniego idola.

Mały pracuś


Stosunkowo często o poranku Pietruszka informuje rodziców, że nie chce iść do żłobka. Spytany dokąd w takim razie pójdzie odpowiada stanowczo, że do pracy. Kiedy zdziwieni rodzice pytają co też Pietruszka będzie w tej pracy robić pada oczywista odpowiedź "Będę pracować!".

Swoja drogą, Mama niedawno postanowiła się upewnić jak Pietruszka sobie tę pracę wyobraża. I okazało się, że wg Pietruszki praca polega na waleniu obiema dłońmi w klawiaturę komputera. W sumie może i coś w tym jest..